Czy grozi mi bezrobocie,
czyli o powielanej niemocy zawodowej i nie tylko
„No i co ja mam robić?” Pewnie znasz z własnego doświadczenia lub słyszałeś kiedyś takie westchnienia. Coś byś chciał, ale nie wiesz jak, w którą stronę i czy w ogóle coś z tego wyjdzie. Może lepiej dalej siedzieć i narzekać, że wiatr w oczy wieje. Bo przecież tak trudno odważyć się na zmianę. A jak będzie bolało, to co? Kto będzie winny? Znowu ja! O nie, to już wolę nic nie robić i nawet sam sobie opowiadać jak mi źle.
Być może znany jest ci taki scenariusz zachowania. Być może ktoś z twoich dorosłych bliskich doświadczył takiej bezradności w poszukiwaniu pracy, w trakcie jej zmiany lub w jakiejkolwiek innej sytuacji życiowej. Na szczęście to nie jest choroba zakaźna, tylko powielany w mniej lub bardziej świadomy sposób mechanizm zachowywania w sytuacjach trudnych. Załóżmy, że jedno z twoich rodziców doświadczyło bezrobocia i długo w tym stanie pozostawało, nie potrafiąc znaleźć wyjścia z sytuacji. Twoja obawa, że w twoim przypadku będzie podobnie jest zrozumiała. Być może doświadczysz bezrobocia, ale niekoniecznie musisz w nim tkwić. Nie decyduje o tym nazwisko, które nosisz, ale to, kim jesteś czyli tak naprawdę ty sam. Zatem jeśli uwiera cię to, co się dzieje, a twoi przodkowie do czwartego pokolenia wstecz nie poradzili sobie nigdy z taką sytuacja, to Ty możesz być PIONIEREM na tym szlaku ZMIAN i pokazać co potrafisz.
Potrzebujemy twojego osobistego pomysłu na to, co chcesz zmieniać i osiągnąć, garści własnych umiejętności, pełnej gotowości do pracy, zaplecza z którego będziesz korzystał lub które będzie cię wspierać. I oczywiście dokładnego planu działania.
Jeśli masz wątpliwości czy to w ogóle możliwe, skorzystaj z konsultacji lub warsztatów poświęconych zmianie. Przekonaj się sam, że wiatr nie zawsze wieje w oczy!