Autoprezentacja,
czyli co można ze mnie wyczytać i co chcę o sobie powiedzieć
Patrzysz czasem z rana w lustro i nie wierzysz własnym oczom. Psie spojrzenie, włos nie tak ułożony, sine wargi, matowa skóra, sylwetka zupełnie nie przypomina tej z pierwszych stron kolorowych gazet. Patrzysz dalej i zaczyna ogarniać cię przerażenie… Do licha, kto to jest? Kim ja właściwie jestem? Co mam w ogóle światu do zaproponowania? Chyba wielkie nic. Bzdura do kwadratu!
Po pierwsze: powiedz mi, czyje słowa powtarzasz? I co tak naprawdę o sobie myślisz? Jakie są twoje mocne strony? Co wiesz, co potrafisz, jakie posiadasz zdolności i jakie są twoje zasady, których się w życiu trzymasz? To wszystko, poprzez co próbowałeś się tu przed chwilą opisać, czyni cię istotą naprawdę niepowtarzalną i zasługującą na uznanie. Drugiej takiej osoby nikt nigdzie nie znajdzie.
Teraz krok drugi czyli: w jaki sposób chcesz o sobie oznajmiać światu? Czy wypinając pierś, wyciągając szyję i trzymając prosto głowę na której dźwigasz drogocenną koronę? Czy wprost przeciwnie: garbiąc plecy, wykrzywiając twarz w grymasie niezgody na to, co jest i ze smutkiem patrząc w ziemię. Która rola bardziej ci pasuje? Kogo mają zobaczyć inni ludzie? Jak cię widzą, tak cię piszą. Wybór należy do ciebie.
Krok trzeci: co mówisz o sobie? Jakimi słowami się opisujesz? Czy jest w nich szacunek czy pogarda? Jak reagujesz na pochwały i krytykę? Co cię uskrzydla, a co przyciska do ziemi? Dużo pytań, na które tylko ty znasz odpowiedź. I tylko od ciebie będzie zależało, kogo naprawdę świat w tobie zobaczy. Najpierw jednak ty musisz zobaczyć w sobie PIĘKNEGO CZŁOWIEKA! Bierz się do roboty i przygotuj swoją własną prezentację, niekoniecznie multimedialną.
Katarzyna Leśniewska